22 sierpnia 2013

Prophecy - Przepowiednia

   Jedna z nowości Studia JG! O Prophecy (z ang. przepowiednia) musiano się spierać z japońskimi wydawcami niezwykle krótko, ponieważ oryginał wydano w 2012, a w Polsce już w sierpniu 2013 (W krajach zagranicznych (czyt. pozajapońskich) nowe mangi wydaje się zwykle z kilkuletnim opóźnieniem, ze względu na to że jesteśmy "gaijinami" i po prostu nas nie lubią (żart)). I to się czuje. Iphone'y, Twitter, YouTube... To wszystko w tej mandze odgrywa wielką rolę. Ale nie jest ona taka kolorowa, jest także przesiąknięta naszym cywilizacyjnym brudem: hakerami, nielegalnymi imigrantami, morderstwami, skrajną biedą, nadmiernym bogactwem, nieuczciwością, bezrobociem... A to nie wszystko.
   Historia opowiada o "Gazeciarzu", internetowym proroku, zapowiadającym morderstwa, gwałty i porwania. Jednak nie są one dla kaprysu, Gazeciarz za każdym razem mówi za co jego ofiara jest karana i w jaki sposób. Ten samosąd postanawia przerwać DWPC (departament do walki z przestępczością cybernetyczną Tokijskiego wydziału policji stołecznej), co nie jest takie proste. Jak się zdaje, osoba odpowiedzialna za wszystkie przepowiednie jest niezwykle utalentowanym hakerem. W tle poznajemy także tragiczną historię, która doprowadziła do wszystkich zbrodni. Widzimy też, że policja, mimo iż działa "zgodnie z prawem", nie do końca kieruje się moralnością. Bardzo trudno powiedzieć która strona jest "tą złą". Wielu osobom, które protestowały przeciwko ACTA, na pewno nie spodoba się postawa policji. Łatwiej się im będzie utożsamić ze zbrodniarzami.
   Tak właściwie, trudno mi jest opisać fabułę. Jest ona tak złożona, że gdybym miała w ogóle nie spojerować, nie wytłumaczyłabym wszystkiego i tylko was zniechęciła. Jedno jest pewne, osoby o słabych nerwach nie powinny tego czytać (najlepiej niech mają też więcej niż 12 lat). Kreska, niezwykle jak na mangę realistyczna, podkreśla tylko brutalność. Miejscami jest zwyczajnie obrzydliwie (zbyt realistycznie). Kryminało-dramat psychologiczno-sensacyjny? Chyba tylko tak mogłabym zaklasyfikowac tę mangę. Wydanie jak wydanie, błyszcząca obwoluta (będąca kolorową kopią okładki), kilka kolorowych stron i porządne tłumaczenie. Dobre, ale bez fajerwerków. Teraz czekamy już tylko na serializacje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz