4 września 2013

Tunele pierwsze 5 części

Właśnie przed chwilą doczytałem się że 6 część tej serii jak na razie nie ukazała się w Polsce, a mój angielski nie jest na tyle doskonały żebym pokusił się o czytanie anielskiej wersji, więc po prostu będę grzecznie czekał, ale czy się doczekam? Tym czasem zajmę was podróżą do głębia ziemi, razem z Willem i Chesterem.
Nie będę omawiał każdej części po kolei bo tu nie o to chodzi, przedstawię wam całą serie, taka recenzja powinna was zaciekawić albo odrzucić.
Książkę dostałem w ok 2005, na bodajże urodziny. Jednakże kilka pierwszych rozdziałów kompletnie mnie nie zaciekawiły a nawet odrzuciły, więc porzuciłem te serie. Ale jakiś czas tamu miałem ten sam problem który łapie czasem każdego z nas, nie miałem co czytać. W czeluściach mojej półki z książkami znalazłem tą pozycje i zacząłem czytać TUNELE na nowo. Coś tam pamiętałem, ale tym razem dałem się wciągnąć,
Will kocha kopać w ziemi. Ponieważ jest albinosem nie dziwi to jego rodziców, matki która całe życie spędza przed telewizorem oraz ojcem który jest kustoszem w miejscowym muzeum.
Ojciec Willa zaczyna coś zauważać w ich mieście, na przedmieściach Londynu zaczęli się pojawiać kolejni dziwni jegomoście, o czarnych długich płaszczach i podejrzanie białej skórze.
Czary mary i nagle Will zaczyna poszukiwać ojca który zaginął ni z gruszki nie z pietruszki. W jego dzienniku znajduje wiadomość o dziwnych osobnikach. Zaczyna własne dochodzenie w którym pomaga mu kolega Chester. Oboje w szkole nie są zbyt lubiani. Will przez kolor skóry, a Chester przez problemy ze skórą ( nie pamiętam nazwy ale obaj chłopcy nie mogli przebywać długo na słońcu )
Problemy ze skórą są tak naprawdę powodem początku przyjaźni chłopców. Ale znalezienie korytarza w piwnicy Willa sprawia że mają spólny cel, odkopać zakopany tunel.
A co się potem dzieje? No własnie dużo!
Każda seria opisuje pewne miejsce, które zdaje się być straszne, niedające szans na przeżycie choćby jednego dnia, oraz napawa nas ( czytelników ) strachem. Jak łatwo się domyślić bohaterowie zawsze na koniec lądują w tym miejscu, albo w kolejnej części. To chyba powód dlaczego to wszystko jest takie wciągające. Fabuła jest przemyślana i naprawdę występuje tu dużo powiązań. Ale nie są one skomplikowane tylko wyjątkowo łatwe i przyjemne. Jeżeli ktoś będzie chciał zacząć nie od pierwszej części, szybko zostanie za to ukarany, jak? Po prostu nie będzie wiedział wielu podstawowych rzeczy. To co na początku jest dla nas nie zrozumiałe i dziwne ( świetlne kule, mroczne światło ) w kolejnych częściach staje się czymś naturalnym, świat książki jest po prostu niezwykle dopracowany.

Problematyka? Nic szczególnego, typowa przygodówka. Choć był jeden bohater który mi się strasznie podobał. Marta. Dziewczyna która żyje sama od 2 lat, więc jest trochę dziwna, ale im dalej czytamy jej przygody nie wiemy, czy jest ona naprawdę chora, czy też tylko reszcie bohaterów tak się wydaje. Tak jest tylko do pewnego momentu. Mianowicie czwartej części, ale nie chce nic mówić bo ten moment jest zbyt zajebisty żeby przyszłym czytelnikom go popsuć :> Jest on dość dramatyczny a nawet obrzydliwy, ale pokazuje chorobę psychiczną w pełnej krasie. Nie jest to oczywiście wina Marty, choć i to nie jest jasne. I kolejny plus książki. Niektóre rzeczy nie są powiedziane wprost. My decydujemy jak według nas było.

Nie czuję niedosytu po nieprzeczytaniu ostatniej części, oczywiście jeżeli zostanie ona przetłumaczona chętnie przeczytam, ale nie jest to pustka w sercu którą muszę zapełnić.

Ocena 8/10
Pozycja naprawdę fajna ale czytałem lepsze. Oczywiście jest tu opisana przyjaźń i miłość, ale to za mało dla mnie! Ja żądam głębokich książek :D Ale polecam jak ktoś lubi dłuższe serie, na pewno nie będzie się męczył. Najbardziej lubię trzecią i czwartą część, otchłań rządzi :D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz